Archive

grudzień 2015

Browsing

Tkwi w nas geniusz miłości…

Nieprawdą jest, że jako ludzie jesteśmy niewiele warci. Pomimo naszych słabości tkwi w nas geniusz miłości, dobroci epatującej szczerością i szlachetnością. To nic, że upadamy, że bywamy słabeuszami – to normalne i paradoksalnie konieczne dla podnoszenia rangi naszego człowieczeństwa. Bez tego nie wiedzielibyśmy, czym jest owo człowieczeństwo i jakie są jego zalety i wady…
Dzisiaj będą wiersze usadowione po przeciwnych stronach życia:

1.
Miłość jest jak aptekarz. Dozuje ludziom uczucia.
Nie jest ani zimna,
ani nazbyt gorąca – raczej płonie od słońca!

09 marca 1985 r.

2.
Już nie piszesz listów do niej,
bo miłość się rozpadła,
po kościach rozeszła – przeszła!

20 kwietnia 1986 r.

3.

Jesteś piękne życie!
Nawet wtedy, gdy zasypiam owinięta szczelnie w jego miłość –
bezpieczna,
bez jednej łzy,
bez niepotrzebnego lęku.
W rozpadlinach snu i na jawie – KOCHAM CIĘ ŻYCIE!

07 czerwca 1987 r.

4.

„Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi” – prosił poeta dziewczynę.
A ja cię proszę, odejdź!
Bo żyjąc z Tobą, zginę…

03 lutego 1998 r. [Vide: cytowana fraza, wers 1 – z wiersza Juliusza Słowackiego pt. “W pamiętniku Zofii Bobrówny”]

???????????????????????????????

Do widzenia – odgrzewany kotlet…

W życiu każdego z nas są – bywają takie chwile, kiedy musimy zderzyć się z rzeczywistością: żegnaniem osób odchodzących w cień naszego życia, “przyjaciół” z tak zwanego doskoku lub na krótką metę.
Czy powinno się tym martwić? Oczywiście, że nie! Ich obecność w naszym życiu miała jedynie nauczyć nas dystansu do relacji społecznej, jaką jest przyjaźń; zweryfikować jej podwaliny i szczerość. Jeśli trafiliśmy na ludzi interesownych i przestaliśmy być dla nich z jakiegoś powodu atrakcyjni, tym lepiej dla nas, że odchodzą, bo nie musimy tracić czasu na “energetycznych wampirów”. Żadna to dla nas strata, żadna spektakularna porażka. I choć rozstania bolą, zapewniam Państwa o tym, że w takich okolicznościach życia rozsądek powinien wziąć górę nad naszymi ludzkimi emocjami. To nie my jesteśmy nie fair, lecz oni! Pamiętajmy o tym niezmiennie.

“Do widzenia…”

Nie płaczę po Was,
nie rwę szat,
lecz mówię półgłosem –
z szacunkiem:
Do widzenia! –
bliscy i dalecy znajomi,
uchodzący z mojego życia
w stronę niefrasobliwego cienia,
świata pełnego ekscytacji –
mocnych przeżyć.

02 grudnia 2014 r.

DSC_0251