Archive

11 lutego, 2017

Browsing

Satyra – życie na wesoło

Rzadko kiedy piszę sarkastycznie. Ale pomyślałam, że przecież nie ma nic w tym złego. Dlatego wzorując się na biskupie Ignacym Krasickim, postanowiłam sparodiować polską rzeczywistość. Nadać jej formę satyry społeczno-obyczajowej. Zapraszam Państwa do przedniej zabawy. Do zobaczenia kiedyś.

1.

“Biała Gęś” – satyra

Kiedyś renesansowy Imć poeta Rej,
herbu Oksza, pisał:
“(…) Polacy nie gęsi, iż swój język mają.”
To dlaczego –
ja się pytam pośpiesznie –
tak często na siebie gęgają?

Dlaczego wodzą swe języki na polityczne pokuszenie
gęgałkę uprawiając, z tego żartując sobie,
tamtego wyszydzając?

Nawet Zielona Gęś mistrza Gałczyńskiego
po ludzku gęgała,
ponieważ współobywateli
Rzeczpospolitej kochała!

Wtem,
stojąca za parawanem
facebookowego życia, Jej Wysokość NĘDZA –
zwana Białą Gęsią – tak odpowiedziała:

Satyra
to nie degrengolady potoczystość języka,
lecz gra słowna poety –
obywatela – S A T Y R Y K A!

04 lutego 2017 r.
Vide: gęgałka (sic!) – bezlitosna krytyka

2.

“Kurnik polski” – satyra

A może by tak gęślarzy ocenzurować?
Po co mają pleść dyrdymały o nas
i bezkarnie hejtować? –
zapytała marszałka sejmiku posłanka, KURA DOMOWA.

Ależ posłanko, kukuryku!
Niech mnie Pani nie zmusza,
bym zagrał na grzebyku.
W naszym demokratycznym domu wolność słowa,
rzecz święta.
Wie o tym ptactwo domowe,
gospodarze, sąsiedzi zza płotu –
wiedzą i bydlęta!

Po co się ludziskom cenzurą narażać
i niepotrzebnie do siebie suwerena zrażać. Róbmy swoje!

Nagle z końca kurnika dobiegł głos taki:
Liberum veto! Ja się na hejt nie godzę!
Będę lobbował cenzurę,
choćby na jednej nodze!

09 lutego 2017 r.

3.

“Zwierzyniec” – satyra

Dawno temu
w kurniku na wiejskiej ulicy
powstali z ław sejmowych przyjaciele kocicy,
tej samej, co o wolne media głośno się upominała
i na złość ptactwu domowemu mównicę zablokowała.

Olaboga! Niech z gwintówki szybko ktoś wystrzeli,
by doprowadzić do porządku tych,
co stać woleli.

Na co Kogut –
marszałek grzecznie odpowiedział:
Szanowni Państwo,
nie ma się czym za bardzo przejmować,
przejdźmy do sali obok,
aby zagłosować!

Co to, to nie! –
kocica zaoponowała.

To wbrew prawu
i procedurom wiejskiej zagrody!
Jeśli nas nie uwzględnicie w głosowaniu
nigdy nie będzie zgody.

A morał z tej banalnej historii dla zwierząt jest taki:
Zamiast okupować kurnik zażyjmy (po staropolsku) tabaki,
aby się wszystkim – za pomyślność naszą i waszą –
szczerze kichnęło i spełniło się to wszystko,
czego się pragnęło!

10 lutego 2017 r.
Vide: * gęślarz – grajek ludowy grający na gęśle, w utworze “Zwierzyniec” – prześmiewca