Archive

9 października, 2017

Browsing

Miłość do granic czy bez granic?

Termin mojego wyjazdu przesunął się o kilka dni z przyczyn ode mnie niezależnych, więc jestem. Znów coś napisałam. Ale najpierw powitam nowych CZYTELNIKÓW bloga. Dziękuję, że są Państwo ze mną. A teraz pora na autorskie zagajenie:

22310485_1638773879519754_3674607275365208256_n

Ostatnie wydarzenia w Polsce nastroiły mnie nadzieją, że może zapanuje w naszym narodzie ład i pokój wewnętrzny, taki prawdziwy – nie na pokaz… Bo, co ludzie powiedzą? Ale płynący z potrzeby serca i szacunku do drugiego człowieka. Bez oceniania, wyśmiewania – korekty ludzkich charakterów, etc. Fajnie jest żyć ze świadomością, że po drugiej stronie ulicy, monitora laptopa, kraju – są ludzie, którzy są dobrzy i czuli na potrzeby emocjonalne (społeczne) innych ludzi: czasem samotnych, chorych, spragnionych kontaktów z bliźnimi…Dlatego tu jestem! Może podołam poprawić Państwu samopoczucie i wlać w Wasze serca – szczyptę otuchy słowami. Może się uda?

P O E Z J A wyciągnięta z kufra:

1.
“Paryski wierszyk” / (Wiersz napisany w Paryżu)

Kobieto!
Jesteś solą w mym oku,
jesteś pięknym,
mgielnym marzeniem:
goryczą i nadzieją –
tkliwym wspomnieniem!

Wspomnieniem wielkiego cudu,
co się w moim życiu zdarzył
i mnie mężczyznę miłością obdarzył.

Dlatego dziękuję Ci
za to:
żeś przez długie lata ze mną była –
taka niezwyczajna,
zwyczajna –
po ludzku prawdziwa.

Dziękuję Ci
za wszystko:
za miłość bezpieczną,
za nasze dzieci,
ciepłe obiady
i przyjaźń serdeczną.

Dziękuję za kochanie,
wiele uczuć szczerych,
za dobro
i za zło,
napuszone fochy
i dobre maniery.

Dziękuję za milczące
niekochanie,
żal i łzy zazdrości –
za swoje istnienie,
a także wdzięki kobiecości.

27 stycznia 2012 r.

DSC_0732

2.

Moje życie przejaśniało dobrem
i nie ma już dławiących duszę palpitacji.
Cieszy się pachnącą jesienią i błogim spokojem,
szczęśliwym domem,
gwarną ulicą.
Deszczem.

10 lutego 2012 r.

3.

Nie jestem predestynowana do pisania prawdy o człowieku.
Nie mam na to żadnej licencji,
ale mam bystre spojrzenie i język cięty
szczyptę inteligencji
i humoru.

04 maja 2012 r.

U podnóża tajemnicy człowieka
jest wielka,
popielata przestrzeń,
do której ma dostęp nasza świadomość!

Im więcej jej,
tym bardzie jesteśmy przyjaźni
i ludzcy!

24 lipca 2012 r.

4.

DSC_0964

Pamiętaj!
Nigdy kochać Cię nie przestanę,
nie odwrócę się do Ciebie plecami,
nawet gdyby zimnymi soplami
miały spłynąć na mnie z nieba anielskie łzy,
będę z Tobą na dobre
i niedobre, i ostatnie dni.
Cała Twoja!

15 maja 2013 r.

DSC_0769

P O E Z J A – ostatnich chwil:

Jestem blisko języka.
Reimpretuję swoje życie.
A gdy słów brakuje,
Księżycem oddalam się od jego jądra,
jak wyspa Wight od Wielkiej Brytanii…

Legnica, 07 października 2017 r.

Vide: fot.priv.

Uwaga!

  • reimpretować lub reinpretować – neologizm językowy, zastępujący wyraz reinterpretować!