Archive

19 listopada, 2017

Browsing

Terencjusz na niepogodę

Człowiek – tylko z pozoru zwyczajny, tak naprawdę jest niezwyczajnym. Szczególnie, gdy spojrzymy na niego z perspektywy szarej, uciążliwej codzienności. Wszystko w nas jest piękne: ciało, dusza; czasem tylko z naszym charakterem bywa różnie, choć bardzo się nieraz staramy. Jak często? Wiele razy!
Ważne, by do skutku próbować z brzydoty uczynić piękno, ze zła – dobro, a wszystko wokół nabierze innego wymiaru: przestanie być cyniczne i wyrachowane, pozbawione dobrego gustu i smaku. Przecież chcemy by nas kochano i stawiano za wzór doskonałości – nieprawdaż?

Każdy z nas – ja i Państwo, marzy o tym, by Ci z którymi jesteśmy, byli przy nas radośni i szczęśliwi, i na odwrót; więc nie leńmy się i dajmy sobie szansę, i naszym bliskim – na szczęście…

Dopisek: Ja koryguję siebie raz na dwa tygodnie, by nie być dla ludzi uciążliwą. Ponoć z dobrym – finalnym skutkiem, czego Państwu także życzę, bo nic, co ludzkie, nie jest mi naprawdę obce!

1.

Nic nie muszę,
mogę:
uciec w groteskowość,
z wątku i osnowy stworzyć
zamotaną materię wiersza;
strofy wzmocnić męskim rymem,
bezrymowe kolaże połączyć
w naddane treści,
z miłości uczynić żeńską fanaberię.
Zrytmizować życie.

Jedynie co muszę,
to rozpłynąć się jak mgła.

18 listopada 2017 r.

2.

ZMIENIASZ SIĘ
dla mnie i dla siebie.
Jesteś miłością:
dotykiem biblijnego Boga.

PRZYJACIELEM,
co słowami,
gestami lekkimi
jak anielskie piórko
wskrzesza w człowieku
dobro czyniące dobro.

ZMIENIASZ SIĘ
dla świata i dla ludzi,
bo nic, co szlachetne,
nie jest Ci obce ani obojętne!
Co człowiecze – diamentowe,
choć ze skazą grzechu.

19 listopada 2017 r.

Vide: fot.priv.