Archive

8 listopada, 2018

Browsing

Jesteśmy Adamowym cieniem, bo z prochu powstaliśmy…

Życie jest cudem i tajemnicą. A kim jesteśmy my, zwykli – niezwykli ludzie?  Adamem – człowiekiem. Pierwszym, kolejnym i tak bez końca… Aż do skończenia realnego świata.

L I R Y KA
Nie gaszę księżyca wieczorem,
słońca też nie będę myślą gasiła.
Za tamte
i obecne noce, i dnie
znowu podziękuję Panu Bogu,
jakbym ostatni raz
na ziemskim padole była.
Wiem,
wiem!
Nigdy nie wiadomo,
co człowiekowi sądzone.
Czy listopadowy wiatr przytuli,
czy może wypchnie w zaświatów stronę?
 
A może tańcem pożółkłych liści,
i zawodzeniem odlatujących ptaków
czas oczaruje moją duszę?
 
Nim słońce wzejdzie
i zajdzie czerwienią,
szybko łzy tęsknoty za matką osuszę
i stanę się jej nagrobną chryzantemą, i płomykiem
skwierczącym na szarej płycie.
 
Pusto
i głucho wszędzie.
Ciemno wszędzie,
dopalając na ołtarzu przeszłości minione –
wspominane zaduszkową tęsknotą,
mojej matki życie.
5 listopada 2018 r.
Vide: fot. pixabay