Kiedy zaczynałam pisać – a było to dawno, dawno temu – nie miałam pojęcia, jak wielki czeka mnie trud w poszukiwaniu własnego stylu z pominięciem norm i regułek obowiązujących w poezji. Mądrość czy przekora? Raczej chęć zaistnienia w poezji na własnych zasadach, bez obciążania siebie garbem naśladowania kogokolwiek. I chociaż mam świadomość “pokraczności” swoich wierszy, lubię je właśnie w takim kształcie i zwerbalizowanej formie. Uważam bowiem, że pisanie pod prąd jest o wiele bardziej ekscytujące i twórcze…, nawet jeśli niesie za sobą ryzyko niezrozumienia czy odrzucenia…Witam nowych subskrybentów strony: Ocal słowa… i serdecznie Państwa pozdrawiam.
Archive