Archive

październik 2019

Browsing

Dzień Święty pełen tajemnicy

Boję się jutrzejszego dnia, że nie zdołam ukryć łez przy mogile Mamy i Taty. Ich śmierć ciąży mi na duszy jak Syzyfa kamień, od którego nie potrafię się definitywnie uwolnić. Niby jestem silna, a nie jestem! Po za tym nie lubię przy mogiłach tłoku, choć u innych on w ogóle nie przeszkadza. Jestem samolubna? Ależ nie – jestem ciężarem żałoby przygnieciona, czego się w rzeczywistości krępuję… Łatwiej pisać, nie spoglądając nikomu w oczy, niż mieć świadomość bycia obserwowanym. 
Życzę Państwu jutrzejszego dnia – refleksyjnego wspominania tych, którzy stanęli w Światłości swojego Jedynego Stwórcy i Pana, cokolwiek to dla każdego z WAS – drodzy Czytelnicy – znaczy. Autorka bloga.
Liryka listopadowa
“(…) jesienne jutro…”
Połączy mnie
z Wami w ten Dzień Święty
pełen tajemnicy,
modlitwa tak cicha
jak szept serca,
duszy mojej łkanie.
Strużka łez
odbijająca się echem
o moją twarz
i o czarny marmurowy kamień,
i o modlitewną prośbę:
“Wieczny odpoczynek
racz im dać, Panie!”
Połączy mnie
z Wami zamglone,
jesienne jutro –
pokorne westchnienie
do PANA ŻYCIA i ŚMIERCI;
wspomnienia niewinne,
cichsze niż listopadowego
wiatru zawodzenie –
Wasz migocący obraz
schowany pod powiek
rozżalonych,
niewidzialnym cieniem
i duszy uśmiech,
że wszystko minione z Wami
było szczęśliwe
i dobre.
Skłamałabym,
gdybym napisała –
Mamo
i Tato –
że życie bez Was jest,
choć nie jest –
w żadnym względzie –
radosne i wygodne!
31 października 2019 r.
Autor: Danuta Schmeling
Vide: fot. priv.

Dobre słowa

Świat oszalał na tle telefonii komórkowej, dzięki której życzenia i wiadomości pisane, i wysyłane są drogą esemesową. A ja nie znoszę esemesów. Uwielbiam karki i listy, ponieważ w nich ukryty jest czar słów, niepowtarzalne osobiste zaangażowanie nadawcy… Intymność, której nie jest w stanie zastąpić ani esemes ani telefon… (Jakby co, telefon komórkowy wykorzystuję jedynie do krótkich komunikatów, bez angażowania siebie i kogoś na dłużej niż to konieczne. ) 
WIERSZ EPISTOLARNY
Podaruję Ci
dobre słowa.
Zamiast esemesa
wyślę jesienny list,
żebyś poczuł zapach
wrzosowych gałązek.
Ciepło utulenia.
Żebyś mógł objąć zmysłami
moją miłość zapisaną
na papeteryjnej kartce
uprawnionej
do szczerego kochania
i tajemnicy.
Podaruję Ci
dobre słowa.
w poświacie czasu
i księżyca, bez bojaźni,
że myślą i słowami grzeszę.
Autor: Danuta Schmeling

 

“(…) szlakiem nadziei…”

Dzisiejszy wpis będzie krótki, by nie zajmować Państwu zbyt wiele czasu. Witam nowych subskrybentów bloga…  Czujcie się Państwo na moim blogu jak w swoim bezpiecznym i pięknym świecie – pełnym miłości i nadziei na lepsze.
Edukacja za pięć groszy – poezja
Co dnia stare ŻYCIE
idzie szlakiem nadziei
KU NOWEMU ŻYCIU
w pielgrzymim trudzie.
Czemu
zatem boisz się
tej drogi, biedny człowieku?
Czemu
w Twoich oczach lęk
i niepokój,
jakbyś utonąć miał
w nieszczęść sadzawce
albo bosą stopą kroczyć
po spieczonej słońcem ziemi –
skamieniałej grudzie?
Skąd w Tobie ta
niepewność losu –
dobrego jutra?
Serca zatrwożenie?
Nie jesteś
przecież na tym świecie
jedyną istotą
skazaną na życia uciążliwości,
jedynym Boskim stworzeniem.
Ciesz się
każdym dniem,
bo godzina niepewna.
Trwaj na pokornej modlitwie,
swojemu bliźniemu
podaj kromkę dobrego słowa
i chleba.
Nie bój się żyć
bez poklasku świata i ludzi.
Takiego życia do szczęścia
Ci nie potrzeba!
Danuta Schmeling,
Vide: fot. priv.

On jeszcze nie wie

Życie człowieka jest naturalnym żywiołem, pełnym tajemnicy – ludzkich sekretów.
„Niby – poezja”
Depozytariuszką
smacznego życia
jestem, 
szukającą prawdy 
bez jakiejkolwiek złudnej
dwuznaczności.
Czerpanej z wiary,
ludzkiej przyjaźni 
oraz posługującej miłości.
Autor: Danuta Schmeling
Vide: fot. priv.
 
 

” (…) na odległość ust…”

Kobiece marzenia mogą być różne i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Podobnie rzecz się ma w stosunku do mężczyzn, którzy także pragną chwil pełnych radości… Życzę spełnienia pragnień, choćby były “szalone”.
P O E Z J A 
Zatańcz ze mną
na odległość ust
i wiatru.
Stukotem jesieni
wymoszczonej deszczem
przytul do siebie,
by zrównała nas z sobą
muzyka –
trywialna miłość.
Nie uciekaj
przed dotykiem
postrzępionych marzeń.
Trzepotem skrzydeł
klauzurowych ptaszków
zamkniętych w klatkach
wyobraźni.
Zatańcz ze mną
na odległość snu.
Serc, które wirują
na bezdechu
wokół gwiazd
i półksiężyca!
Miej odwagę Tristana.
A ja wtulona w klasyczną muzykę,
będę Ci szeptała do ucha głupią miłość…
Zostanę Twoją tańczącą Izoldą
stojącą nad klifem
szarości.
Autor: Danuta Schmeling
 

Życie (nie) musi boleć

Zastanawiałam się ostatnio, dlaczego kobiety i mężczyźni zdradzają? Co musi się stać, by rzucili się w objęcia seksualnej przygody?  Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o bardzo niską samoocenę!  O samotność sroższą niż śmierć… – wyalienowanie w związku. A może po ludzku się mylę? Może powód i przyczyna są inne? 
POEZJA
Oni odchodzą,
kiedy  miłość
ich nie dotyka.
Nie pożąda oczami
pełnymi tęsknoty.
Kiedy nieprzewidywalne życie
co dnia piętnuje
ich (nie)banalną aktywność
chorobą ślepej pychy.
I tak bez końca.
Do ostatniego
skaleczenia duszy,
ostatniego łkania serca…
Spiętrzenia wodospadu łez
na ziemskim padole.
Autor:  Danuta Schmeling
Vide: fot. priv.

Nasze pięć minut

Wszystkim Paniom i Panom życzę dzisiaj dobrych i przemyślanych decyzji, sobie zresztą też… – AUTORKA BLOGA.

P O E Z J A obywatelska
Miłość                                                                                            OJCZYZNY
jest sztuką wyboru.
Krzyżykiem
na biało-czerwonej                                                                            kartce
limitowanego papieru.
Głębokim                                                                              oddechem poezji
i prozy życia…
Danuta Schmeling
Vide: fot. priv.
 
 

Upozorowany ostracyzm

Europa – to miejsce, w której usytuowany jest mój ukochany kraj – Polska. Jestem mu wierna oraz ideałom moich rodziców i przodków, dla których hasło: Bóg – Honor – Ojczyzna, to nie tylko wybrzmiała fraza,  ale także zobowiązanie dla przyszłych pokoleń… – również dla mnie. Staram się funkcjonować w moim polskim świecie tak, by nikomu nie wadzić.
Nie angażuję się w politykę, dzięki czemu czuję się wolną i szczęśliwą. Szkoda mi cennego czasu na zajmowanie się nią, przecież i tak nie mam na nią wielkiego – spektakularnego wpływu poza oddaniem głosu w czasie trwania wyborów. Przykre to, ale prawdziwe.  (Ale oczywiście los mojego kraju jest mi bliski, dlatego wierzę, że jako naród wybierzemy mądrze – zgodnie z własnym sumieniem, by wszystkim nam – Polakom – żyło się zgodnie i  dobrze…) 
Witam nowych Czytelników bloga i zapraszam  Państwa do czytania weekendowej – wypoczynkowej poezji. 
GRA W SŁOWA i zapożyczenia
Pewnemu Poecie ukrytemu “Między wierszami”

Kształtnymi
słowami –
wersami –
atomami DUSZY
odrywasz się od
irlandzkiego brzegu.

Nie określa
to jednak istoty
Twojego pisania…

Choć
ja wiem,
że…
WIERSZ
traktujesz
jak spowiedź,
bez klasyfikacji
swoich czynów:
win…
i poetyckich zasług.

Metafor,
które wydają Ci się być
mdłe w człowieku,
jak grzech “zamknięty w deszczu
głośniejszym od ciszy”…

Ale Ty
jesteś jaśniejszy“,
bo znów urodziłeś się w swojej “spowiedzi”
i swojej życiodajnej “pokucie…”

Danuta Schmeling 

Vide:
* zapożyczenia z wiersza pt.: SPOWIEDŹ – Jacka Jaszczyka;
“spowiedzi, pokucie, jestem (-ś) jaśniejszy, zamknięty w deszczu głośniejszym od ciszy”;

* fot. priv.

 

Szybki – petit wiersz

Każdemu piszącemu marzą się nagrody, rozgłos i sława, a ja marzę o tym, by Czytelnicy mojego bloga i twórczości, byli usatysfakcjonowani z tego, że mogą pobyć ze mną i moją twórczością sam na sam, bez konieczności (i potrzeby) wynoszenia mnie pod niebiosa. Skłamałabym jednak, gdybym napisała, że się nie cieszę z tak licznego zainteresowania blogiem… Symptom próżności to a może narcystycznego samouwielbienia? Nic z tych rzeczy!  To radość z dawania Państwu krótkiej chwili odprężenia od dni, godzin i sekund pełnych zmagań z życiem: miłością, pracą i wszystkim tym, co nas przybija metaforą do krzyża… – bólem, rozczarowaniem i samolubną samotnością…
Nie przeczę! Jest to także sposób na promowanie swojej własnej – literackiej aktywności, ale zaistnienie w blogerskim świecie – niestety tego od autora – twórcy wymaga.
Poezja 
 
Łatwiej pięknie żyć,
gdy życie wcale nie boli.
A kolorowe dnie
nie wieszczą
nikomu strasznego cierpienia.
Gdy miłość
wierną jest
i nie chowa się za poświatą
weneckich masek
ani jesiennego –
październikowego
cienia…
Nie musi się wstydzić!
Autor: Danuta Schmeling
 
Vide: fot. priv.
 

Nie jestem o tę miłość zazdrosna

Zakochałam się w poezji dawno temu – w dzieciństwie – i przez całe moje życie uprawiam ją z wielką miłością.  Oczywiście na przemian z prozą, która także  – mówiąc kolokwialnie – mocno mnie “kręci”. Nie ma dnia, bym nie zapisywała ciekawych skojarzeń – krótkich fraz… Widocznie jestem skazana na słowo.
Najbardziej cieszę się, że jestem autorką niezależną, nie muszę podlegać żadnym kanonom ani nurtom literackim związanych z poezją… Piszę na swoich zasadach, bez naśladownictwa kogokolwiek i trzymania się sztywno prawideł wersologii i języka… Może to błąd? Ale jestem indywidualistką i mam tak w naturze od dziecka… Szanuję mądrości literaturoznawców, ale jako twórca – mam prawo do własnego stylu pisania, bo różnorodność tematyczną w wierszach  niezmiennie od lat narzuca mi samo życie, które kocham, bez względu na to, jak mnie nieraz srogo karci i doświadcza,..
Lubię także obdarowywać moich znajomych i krewnych, souvenirami w postaci utworów, by zrobić im przyjemność, za które wcale nie muszą mi jakoś szczególnie dziękować – wystarczy mi ich uśmiech na twarzy, który łechce moje serce… 
Oto jeden z takich upominków ofiarowany znajomej z facebooka: pięknej, mądrej, tak samo jak ja, zakochanej w Paryżu – Jolancie Zdulskiej… Zapraszam do czytania.
P O E Z J A  skwiercząca mocarną miłością
SŁOWA W TELEFONIE
Uwiódł Cię Paryż
jak wielu.
Osaczył miłością.
Metaforą
rozlanej na niebie tęczy –
kabaretowej muzyki.
Oczami serca
łasisz się do niego
jak zakochana kobieta
i tulisz wspomnieniami,
aby znów poczuć
zapach jaśminów
i moc skrywanych pocałunków
w swoich paryskich snach.
Brakuje Ci
dotyku jego rąk
splecionych na Twojej talii.
Szeptu wiatru
wiejącego po zakamarkach
jego i Twojej duszy.
Nieba grzmiącego piorunem –
siłą zakochania.
Twoje usta
na jawie ani we śnie
nie zakłamują czułości…
Kochasz
tak samo
i ciągle myślami szukasz
z nim bliskości,
ale los Ci wszystko popsuł,
zmieniając życia perspektywę
na spolszczoną –
biało-czerwoną!
To nic,
że siąpią
w Tobie ukrywane łzy
i wciąż nie wiesz,
jak nie polec bezdusznymi
marzeniami,
na odległość mocno kochając –
zostawiając słowa w zielone groszki
w jego telefonie…
Danuta Schmeling
Vide: fot. priv.