Kochaliście kiedyś Państwo słowami, ja mam tę słabość chyba od zawsze. Każdego dnia słowa we mnie pęcznieją miłością – a może gadulstwem kobiety…Jak zwał, tak zwał. Wiersz ten dedykuję zakochanym i niezakochanym jeszcze subskrybentom mojego bloga… Niech Wam się miłością, drodzy Państwo, darzy! – autorka.
Już dawno dostrzegłam w Tobie P I Ę K N O duszy i materialnego ciała. Serca
co pompuje dobro.
Zapachu co rozpala zmysły.
Miłości, co jak motyl przeskakuje z rzęs na zawilgotniałe usta, czyniąc wielki ogień z małej i s k r y…
Już dawno pokochałam w Tobie C Z U Ł O Ś Ć szeptem słów (nie)poskromioną.
Która nie szuka poklasku ani akceptacji zakochanych oczu, gdyż nie jest wyobrażonym uczuciem, lecz miłością spełnioną.