Niewiele zabiorę dzisiaj Państwu czasu. Dwa wiersze, bo tylko tyle mogłam z siebie wykrzesać! Pozdrawiam.

1.

Wczoraj
byłaś przy mnie!
Zakwitłaś
jedynym margaretki kwieciem
w naszym jesiennym ogrodzie.

I ja Cię pośpiesznie zerwałam.
Zaniosłam do domu.
Utuliłam.

Tym widzialnym gestem –
treścią wykreowanej tajemnicy –
podziękowałaś mi
za dobrodziejstwo modlitwy
niesionej w niebiosa miedzianym płomykiem
– nieujarzmioną siłą pamięci.

01 listopada 2017 r.

23031545_1663182870412188_982952450048192110_n

2.

Ciągle chowasz się
za woalką
mitycznych wichrów,
broniąc mnie przed niechybną tęsknotą.
Nieskończonym smutkiem bez powściągliwości.
Łzami beznadziei i osamotnienia.

Ale… nie ma Cię fizycznie ze mną,
bo jesteś oddalona
ode mnie miliardem gwiazdeczek,
egzotycznych planet.
Niebiańskich hipotez.

Istniejesz,
gdzie króluje Zbawiciel – Człowiek:
w niedostępnej sferze
swojego ludzkiego przeznaczenia,
praźródła Miłości i Słowa.
W służbie JEDYNEGO BOGA!

02 listopada 2017 r.

Vide: fot.priv.

Author

Write A Comment