Wielki Boże, co za niezwykłe odkrycie oraz stan ducha! Wreszcie zrozumiałam i pogodziłam się z myślą, że starość jest nie tylko uciążliwą koniecznością, ale także źródłem wielu informacji zakodowanych w sercu i umyśle owładniętych nią ludzi. To co jest w nich pomarszczone, przygaszone i uwiędłe, niekoniecznie jest dla świata i empatycznych bliźnich mało atrakcyjne. Tak, tak, mądrzy ludzie tak właśnie czują, myślą i takie humanistyczne mają odruchy… 
Lubię starszych ludzi, odrzuconych przez celebrycki świat i sztucznie podniesioną poprzeczkę z człowieczeństwa na pokaz! Od zawsze czułam w sobie tę słabość, której nie umiałam w żaden sposób dookreślić ani nazwać. Ale dzisiaj już wiem, że to co ukryte jest w ludziach, nie do końca poznane, jest najbardziej interesujące. To dlatego, gdy widzę na horyzoncie swojego życia starsze kobiety, a także sędziwych mężczyzn, serce mi się raduje i równocześnie kraje… Zawsze wtedy zastanawiam się nad tym, jacy byli w młodości i czy ich życie było na pewno szczęśliwe. Jak sobie radzili z miłością, cierpieniem, przeciwnościami losu? Podobnie tak mam, gdy spaceruję między grobami… Wtedy zbiera się we mnie nostalgiczny żal, że oto wszyscy, także ja, codziennie zmierzamy w tym samym kierunku, którego koniec wyznaczony jest cezurą daty narodzin i własnej śmierci…
Motto:
Starsi ludzie są jak bezimienne ptaki, którym brakuje siły, by wzbić się wyżej w niebo; pełni tajemnicy i ukrytego piękna, a  może nawet i duchowej brzydoty z narzeczem mało szlachetnych postępków czy  niegodziwości… Nieważne! Cokolwiek by o nich nie pisać, nie mówić w swoim człowieczeństwie są naprawdę wyjątkowi. – Danuta Schmeling

 

Vide: fot. pixabay
Author

Write A Comment