Podzielę się z Państwem rodzinną niespodzianką, otóż moja córka Michalina, Polka z urodzenia, Francuzka z wyboru, postanowiła pójść w moje ślady i uprawiać poezję, oto jej debiut literacki:
1.
UPADEK
Włos włosowi nierówny.
Lecę po pochyłej do studni.
Woda zalewa moje lico. Już nie ma nadziei, jest nicość.
Bujam się na prawo, na lewo. Ręce są ciężkie, drętwieją. A myśl zalega mi jedna: Wykrztuszę się z tego piekła?