Moja sytuacja rodzinna – dotycząca opieki nad Ojcem – niewiele się zmieniła od ostatniego wpisu, nie jest wspaniale, chociaż tragicznie też jeszcze nie jest. Ale moje serce bardzo  krwawi, bo Tato zrobił się sarkastyczny, momentami (słownie) agresywny, jakim w stosunku do mnie przez swoje 89 – letnie życie nigdy wcześniej nie był.
(Całe moje dzieciństwo i wczesna młodość naznaczona była bezgraniczną troską i miłością Taty do mnie, i mojego młodszego brata. Nasz Ojciec nie podnosił na nas głosu ani nie karał przyganą czy klapsem, choć czasem zasługiwaliśmy na skarcenie i krytyczną uwagę. Robiła to mama, która stała na straży dobrego wychowania i obyczajów, i zwyczajów panujących w naszym rodzinnym domu. Ktoś musiał, skoro Tato miał gołębie serce.)
To ostatnie tygodnie i demencja zmieniają mi Go perfidnie, niszcząc to, co było w Nim najlepsze
i najpiękniejsze. Wiem, że jest Mu ciężko, bo mama umarła w 2013 roku i że nie jest łatwo zostać samemu po 55 latach wspólnego z kimś życia, ale akurat na powstrzymanie śmierci bliskiej osoby czy starości z wszystkimi jej konsekwencjami nie mamy wpływu. Nie ma na to rady!
A skoro jesteśmy przy temacie chorób i  przemijania, bardzo wstrząsnęła mną śmierć Alfiego Evansa, któremu chcę poświecić ten skromny, pełen patosu, wiersz – wspomnienie… (Proszę nie poczytywać mi tego za złe…, Nie chce się lansować na śmierci tego biednego dziecka, lecz moim pragnieniem było tego dzielnego chłopca uhonorować, bo jak nikt poruszył moje dojrzałe – kobiece serce… i zasłużył na upamiętnienie.) Niech spoczywa w pokoju!
Pamięci Alfiego Evansa
Gdybyś urodził się pszczołą,
delfinem, reniferem
albo był świerkiem w puszczy,
świat broniłby Twojego młodego życia.
Celebryci prześcigaliby się w hasłach
i okrzykach. Pochodach hipokryzji.
Ale Ty  Alfie 
urodziłeś się człowiekiem,
dlatego ten sam świat
wydał na Ciebie wyrok śmierci
dla nowomodnej idei.
A celebryci nabrali wody w usta.
Pytasz mnie,
dla jakiej idei musisz umrzeć?
Zabijania w imię rzekomej godności.
Bez szansy sprzeciwu
obrony koniecznej.
29 kwietnia 2018 r.
Vide: fot. 1. – priv.  2. – pixabay
 
Author

Write A Comment