Lubię muzykę, szczególnie mistrza Fryderyka Chopina. Dla niej jestem gotowa chwilowo zarzucić obowiązki, by nacieszyć zmysły i duszę dźwiękami upiększonego życia.

PRELUDIUM
Linochodem nie jestem.
Stąpam po ziemi twardo,
ale ostrożności nigdy nie za wiele.
Wyssał mnie
z planktonu świata:
ziemi i chojnowskiego domu
własny los
i zaaranżował spotkanie z bliźnimi.
Gwiazdy rozsypał na nieboskłonie,
jak karnawałowe confetti,
bym nie pomyliła ścieżek do niego
i do Ciebie;
bym z piaszczysto-kamiennej drogi
umiała bezkolizyjnie przejść
na marmurowe salony przyjaźni
i miłości.
W bladym świetle codzienności,
dnia i nocy,
rozbłysła onomatopeją.
Szmerem wiatru,
rechotem życia,
dudnieniem deszczu
w tonacji des-dur…
19 stycznia 2018 r.
Author

Write A Comment