K R Z Y K

To jest zielona,
ale jednak gra – ni – ca
do utraconego raju.
Edenu
bez rajskiego drzewa!

Nabrzmiała
od łez i złości. Niepokoju –
frustracji bez paszportu.
Skanu kciuka.

Nie pytaj mnie dlaczego i
jak to możliwe?

Mądrale
z empatią na wyrost
do dzisiaj powiadają:
Bóg widział,
ale człowiek zawiódł.

A ja Ci powiem
bez puszczania oka
do mediów i kamery.

Polityka trzymała się
sztywno procedur, by nic nie musieć!

Bała się awantury.                     Bała się r y z y k a.
Bała się ch a o s u wewnątrz d o m u
i bała się samej siebie…

Nielegalnego,
które nie chciało być legalnym!
Niekoniecznie upiornym,
bo z twarzą tysięcy ludzi.

Autor : Danuta Schmeling

Author

Write A Comment