5. rocznica nieodżałowanej śmierci mojej Mamy (Adeli) i Jej imieniny… – 23 listopada, to dla mnie ogromna dawka goryczy pomieszana z  radością  wspominania Mamy, oczywiście przez uśmiech i łzy… Dlatego dzisiaj nie będzie długiego wstępu ani komentarza. 
Żałobny rapsod
Byłaś w moim życiu
lekarstwem na wszystko,
aniołem miłości oderwanym od bliskości nieba.
Księżycem rozświetlającym ciemności płodowe
pod sercem.
Przystanią Dobra, którą nawiedzałam,
gdy pewności siebie i nadziei było mi trzeba…
Stokrotką na zielonej łące
i Bóg jeden wie,
K I M więcej…
23 listopada 2018 r.
Vide: 1. fot. pixabay, 2. – priv

 

 

Author

Write A Comment