Jakie jest moje życie? Różnorodnie kapryśne, pełne pułapek, lecz paradoksalnie szczęśliwe. Takie jest, bo nazbyt wiele od siebie i innych nie wymagam, nie oczekuję. Zresztą czy mam prawo żądać? Stawiać warunki i nimi siebie, i swoich bliźnich obciążać?
Funkcjonuję tak, aby przeżyć swoje życie spokojnie, bez afer i burz, i zbytecznej irytacji, która jak wiadomo zżera i wyniszcza sumienie, zabija duszę i ciało od środka… Przez lata uczę się pokory.
1.
Życie
nie przepuszczam Cię naiwnie przez palce,
jedynie po niedomkniętych zaułkach siebie –
makro i mikroświata – oprowadzam.
Dotykam swoimi myślami,
bo jesteś we mnie wolą – kobietą.
Pulsem. Zapachem. Autokreacją!
2.
Gdybyś wątpił, zapamiętaj:
piszę nie dla zysku ani sławy.
Piszę,
bo chcę na własnym oddechu bawić się słowami.
Prowokować myśli, kochać życie…
27 stycznia 2016 r.