Marzyć nauczyła mnie moja mama.To dzięki sile jej ducha, wyobraźni i wrażliwości umiem piękniej spoglądać na świat. Cieszyć się każdą chwilą własnego oddechu oraz życia, szczególnie teraz, gdy doświadczyłam Jej niespodziewanej śmierci.

***

Wiesz losie!
Ocliłam marzenia,
jestem już bezpieczna.
Nie muszę się bać,
że mi je świat skonfiskuje.
Zabierze –
samowolnie wydrze dla judaszowych pieniędzy.
Nie grozi mi życie w duchowej nędzy.
Doświadczeniami jestem bogata:
– błogosławieństwem czasu,
– uwagą zacnych –
atrakcyjnych ludzi,
o których się co dnia ocieram,
zmierzając do Punktu Wyjścia.
Nie jestem banitką!
Absolutnym szczęściem jestem
zaabsorbowana – od każdego rana.
Z głową zadartą do góry nie chodzę,
bo nie muszę.

 

 

 

Author

Write A Comment