PRYNCYPIALNIE

Lubię swoje dojrzałe ciało:
siwe włosy okalające moją
codzienność.
Zmarszczki samosiejki i
milczenie klamrujące
głupie słowa.
Wiem,
bo potrafię myśleć!
Bez brawury zbliżam się do
zakrętu śmierci… –
zrzucenia skóry niby płazy…

Lubię
swoje oczy patrzące
na Niego z uwielbieniem,
kiedy je mój rosół
albo śpi jak rasowy pies – kot
na kanapie.

Autor: Danuta Schmeling

Author

Write A Comment