Będąc młodą, nieupierzoną jak ptaki – dziewczyną, chciałam wiedzieć, jaki jest sens życia. Po co żyjemy i komu służymy swoim jestestwem? Długo nie mogłam odnaleźć w sobie mądrej odpowiedzi. Nie potrafili mi tego wyjaśnić nawet moi ukochani rodzice, choć bardzo się starali być w moim życiu drogowskazem. Ja jednak ich wskazówkami nie byłam usatysfakcjonowana i zawsze próbowałam iść pod prąd, by poznać siebie i ludzi. Oczywiście często błądziłam i nie zawsze było mi z tym dobrze. Musiało minąć wiele, naprawdę wiele lat, bym zrozumiała, że nic w naszym życiu nie dzieje się przez przyczyny. Nawet nasze przyjście na świat jest w pełni uzasadnione, bo przecież jest, nawet jeśli opuszczamy po kilkudziesięciu latach z jakiegoś powodu tę piękną, wymyśloną i stworzoną przez samego Boga, Ziemię.
Pamiętając tamte chwile, napisałam dzisiaj filozofujący wiersz dla upamiętnienia swojego dorastania i szukania w sobie, i świecie, takich oto odpowiedzi:

– Wietrze, który jesteś!
Komu służysz?
I Wy,
ptaki i anioły w srebrno-białe chmury zaplątane!
Komu służycie, pokłon z miłości składając?
– Służymy Bogu i całej ludzkości,
kłaniamy się Bogu.

– Płochliwe życie, które jesteś!
Komu służysz?
Służę Bogu – Człowiekowi – Światu.

– Człowieku, który jesteś!
Komu służysz?
Przed czym uciekasz?
– Służę Bogu i Ziemi sobie poddanej.
Przed nagłą,
a niespodziewaną śmiercią uciekam!

14 stycznia 2016 r.

12476035_10153876748269265_1032534697_n

Author

Write A Comment