Dzień dobry! W lipcowy dzień, taki jak ten proponuję Państwu wiersz o banalnym wręcz tytule: “Nikt”, zapraszam do czytania.
“Nikt”
Kiedy
traci się przyjaciół,
przychodzi zwątpienie.
Strach z oczami większymi
od skrzydeł motyla.
Topi nas wtedy smutek.
Łzy, których gęstość przenika
duszę. Centrum doczesności.
Świat nie wie,
czy płaczu i łez za dużo,
czy mroczności obciążającej
człowieka.
Mąk –
dynamicznych spazmów –
niesionych na wątłych ramionach
katolików i niekatolików.
Barkach współczesnych
Adamów osamotnionych w drodze,
ciągle jeszcze bez wstępu do nieba,
ale z nadzieją
na absolutne szczęście.
Tak mówił mi przyjaciel –
NIKT –
zabłąkany w sieci.
Autor: Danuta Schmeling
Vide: fot. net