Niektórych wolność słowa demoralizuje.
Wytrąca z ich u s t
toksyczną
kąśliwość.

Szykanę polsko-polską
skrojoną na miarę ulicznego folkloru –
kardiologicznej rewolty z “milionem”
wyświechtanych frazesów w zębach!
Emocją
tekturowej demokracji.

Myślałam,
że będzie inaczej. Nie było!
Pustosłowiem nie zdobywa
się ślepych zaułków ani salonów ulicy!

Autor: Danuta Schmeling

Vide: fot. priv.

Author

Write A Comment