Wspomnienie mojego wieczoru autorskiego oraz australijskiej pisarki – Lucy Lech, w muszyńskiej “Szarotce”, dnia 20 września 2015 roku.
***
Wrześniową wolnością zapachniały słowa:
proste jak miłość, zwiewne jak wiatr –
zabarwione poezją i prozą ludzkiego życia.
Polsko-australijską komunią serc dwóch kobiet.
A w tle salonowego pejzażu:
Moje liryczne ja,
Prowincjuszka?,
Paniusia,
On wróci,
owinięte w tiule rzeczywistego świata
i starodawne “talenta” –
rozhasane pod koroną zachodzącego słońca,
celujące słowami.
13 października 2015 r.