Ileż to razy życie nazywamy poezją. My, zwykli śmiertelnicy, chętnie uciekający w świat iluzji i wewnętrznego piękna. Głodni estetycznych wrażeń, wystających poza normy szarej codzienności – pozornie brzydkiej i banalnej. A przecież świat jest piękny, nawet przez to że jest monotematyczny… Dzisiaj napisałam dla Państwa wiersz o wątpliwie ułudnej tematyce: jakości i poezji życia.

“Z innej beczki…”

Poezja życia
nie może być:
w żadnym względzie monotematycza,
nawet niearchaiczna –
z posmakiem dziegciu czy piołunu.

W jej trzewiach słowa i czyny powinny fermentować,
przeobrażać się w poetyckie – finalne sensy.
Wyważone konteksty i delikatne metafory.
Sprzężone zeugmy duszy i ciała.

Człowiek – poeta wie, co to znaczy,
chyba że poddając się woli życia,
wszystko bezmyślnie spartaczy.
Pozbawi wewnętrznej głębi –
iluzorycznej oprawy.
Prawdziwego sensu.

27 listopada 2015 r.

Author

Write A Comment