Category

Wiersze

Category

Komunały?

BYĆ PRZED MIEĆ!

To prosta
jak budowa cepa
życiowa – “złota zasada”,
by nie dać się opętać mamonie,
sławie, trójwymiarowej iluzji.
Uchronić swoją duszę przed:
zawiścią,
konsumpcjonizmem,
porównywaniem się z innymi –
skutkami moralnego upadku –
kontuzji.
Nie dać się przez świat wpędzić
w kompleksy, lęki i choroby umysłu,
bo potem zalegają w sercu –
w głowie –
jak rana i wolności osobistej zdrada.

Autor: Danuta Schmeling

Po drabinie do nieba

Vincent
wie, że ludzki kres
wzbudza w duszy
jednosylabowy lęk –
strach
przed bezsenną
pustką.

Przebodźcowany
życiem zamyka się
w sobie. W ramach
obrazów: “Irysy” i “Domy
w Auvers”.

Boi się m y ś l e ć
o jutrze bez końca.
Wiecznej arkadii…

Autor: Danuta Schmeling

Osią życia jest miłość i pamięć…

Czasem tak mam, że muszę o Nich napisać.

Mamo!
Już nie zatapia m n i e
Twoja
śmiertelna obojętność.

Przywykłam
do pustki, milczących wspomnień,
które od środka rozrzewniają, palą.

Tato
próbował zahartować mnie
w godnym noszeniu miłości
na barkach ludzkiej pamięci.

Uczył,
jak można uporać się z tęsknotą,
z chichotem losu –
nieczułą śmiercią.

A potem sam uleciał duszą,
choć mi obiecał, że będzie czekać,
bym wróciła z Francji. Nie wiedział,
czy mnie chronił
przed widokiem agonii (nie)swojego
życia?
Nigdy nie zrozumiem.

Autor: Danuta Schmeling

Makatki słowne

 

Wiersze (jak sny)
nie są jednoznaczne,
są pokryte patyną
symboli i znaków…

Mają swoją tajemnicę –
podwójne dno…
Obraz (nie)utraconych
miejsc i emocji
przenikających duszę
artysty-poety.

Autor: Danuta  Schmeling

Być wszędzie, czyli tu i tam…

Jako autorka bloga nasiąkłam wierszami -słowami i tak o wielu dekad. Od kiedy sięga moja pamięć. Zapraszam do konfrontacji ze mną i niby-wierszem. 

Nasiąkasz jak drzewa
światłem i deszczem.
Masz swoje tęsknoty,
marzenia, sezamowe
ciasteczka. Nie chcesz
być tylko dojrzałą
kobietą,
dlatego
potrzebujesz zmiany,
by wbrew sobie znowuż
na długie dekady
nie zniknąć z widnokręgu świata,
by zrobić coś dla siebie, nie tylko
dla innych i pozbyć się smętnego
widoku przemijania oraz
oblicza ograniczonego czasu –
rozmywającego się we m g l e
obrazu miasteczka.

Autor: Danuta Schmeling

Do czytelnika – odbiorcy!

Sztuka – 
sztuce nie jest równa,
jak mężczyzna – mężczyźnie,
kobieta – kobiecie.

Świat
pomija te szczegóły.
Celowo –
jak niemowa –
je przemilcza (i ignoruje).
Czy tego –
(od)biorcy wrażeń –
bardzo chcecie,
czy nie chcecie.

Podobnie jest z poezją,
która czasami jak flaki z olejem
smakuje,
choć wszyscy mają świadomość,
że sedno jej ukrytego piękna tkwi
w szczegółach i w tym,
kto się nią zachwyca i jak smakosz
delektuje.

Jedni
wolą bełkotliwe,
choć ubrane w
nową stylistykę: maski – znaczenia –
surrealistyczne maszkary.
Drudzy
wolą nasycone mądrością –
lekceważone –
niby-komunały.

Absurd?
Ależ skąd!
I to,
i to niby-poezja, i sztuka.

Pierwsza
ma zaintrygować, rzucić
“na pysk”- na kolana.
D r u g a bawi się słowem,
pochlebców na siłę wśród pospołu
nie szuka.

Autor: Danuta Schmeling

Przeciągnięcie?

“Carte blanche”

Świat
dał jej wolną rękę,
jakby miał prawo pchać
ją w ramiona życia –
czasu, który unika
ostrej konfrontacji
z miłością…

Pozwolił jej
ze strzępów dni –
podarowanych oddechów –
zbudować cichą przystań
dla siebie i stróżów dobra.

Czy powinien był zabronić
jej życiu bilansować teraźniejszość
ze skutkiem utraty ciągu ku górze –                             mijać się z  niepewną przyszłością? 
Co komu po niej!

Autor: Danuta Schmeling

Żywa prawda

 

“Homo poeticus”

Burzą
stary porządek literatury
wysokiej z nazwy –
międzyepokowej –
piszący samozwańcy.

Nie tacy puści
jak baobaby w środku,
Boży wybrańcy.

Nie tacy niewrażliwi
bez “polotu-odlotu”
grafomani.
Poeci kilku westchnień,
mazaniny – słowotoku –
pozornie nijacy – mali…

Autor: Danuta Schmeling