Archive

wrzesień 2014

Browsing

Życie i słowa

Jego słowa drwią sobie czasem ze mnie,
jakby nie wiedziały,
że szeptem myśli ukrytych w głowie
mogę wyczarować pustkę i niezwyczajną codzienność,
ludzką historię przelaną  na kartkę papieru.

***

Nikt tak jak ja nie potrafi rozkochać w sobie słowa,
żeby świat mógł się zarumienić z miłości
i być blisko mnie i Ciebie,
i przez jakąś dłuższą chwilę zapachem życia adorować
naszą (ludzką) codzienność…

Jesienne iluminacje słowem

W ogrodzie pełnym astrów,
żółtych słoneczników, smukłych georginii,
kulistych bukszpanów i zacnych warzyw przycupnęła
rozweselona jesień.
Ma przy sobie wiklinowy koszyk wypełniony po brzegi owocami z sadu
i próbuje zapełnić go wonią zerwanych kwiatów
oraz gałązkami szlachetnego lubczyku.
Nie jest naiwną.
Pragnie jedynie zabrać ze sobą zapach kończącego się lata,
bo jak nikt jest świadomą tego,
że wszystko co rozkwitło i dojrzało w naturalny sposób,
jak to jesienią bywa, przeminie…

***

W strugach deszczu idę gdzieś przed siebie.
Wieje naindyczony wiatr,
a ja szamocę się z nim cierpliwie,
by nie zdmuchnęło mnie z drogi życie.
Na szczęście nie idę sama. Przy mnie jest On,
jesienny facet z gałązką wrzosu w butonierce.
Przyjaciel – nie tylko na tu i teraz.