Cisza… Czym jest i kiedy zalega na półkach życia, głowy i serca? Co się wtedy dzieje z człowiekiem, kiedy czuje jej niepokojący nadmiar? Nie wiem. Próbuję ją przeniknąć słowem i po swojemu zrozumieć… Ale czy zdołam? Pewnie przez ułamek sekundy, może dłużej, poczuję jej imponująco silną przestrzeń.
***
Cisza złowróżbna,
zbawienna,
czy tylko nieodgadniona?
Z twarzą kobiety mocno po czterdziestce.
Samotna z wyboru.
Pozornie pusta.
Zapatrzona w siebie.
Niestabilna.
Jaka?
A może zakochana w wirujących,dobrych –
czasem złych, myślach…
W słowach brzmiących szeptem?
Ci – sza, ci – sza!
Powtarzana echem: … sza, sza
z szykiem przestawionych znaczeń…
A w głębi jaźni woalem zakryte marzenia
wyzwolone z ucisku serca i głowy.
Jeszcze niemrawe, bez początku i końca!
Wyobrażone – szybko zapamiętane.

Author

Write A Comment