W życiu każdego z nas są – bywają takie chwile, kiedy musimy zderzyć się z rzeczywistością: żegnaniem osób odchodzących w cień naszego życia, “przyjaciół” z tak zwanego doskoku lub na krótką metę.
Czy powinno się tym martwić? Oczywiście, że nie! Ich obecność w naszym życiu miała jedynie nauczyć nas dystansu do relacji społecznej, jaką jest przyjaźń; zweryfikować jej podwaliny i szczerość. Jeśli trafiliśmy na ludzi interesownych i przestaliśmy być dla nich z jakiegoś powodu atrakcyjni, tym lepiej dla nas, że odchodzą, bo nie musimy tracić czasu na “energetycznych wampirów”. Żadna to dla nas strata, żadna spektakularna porażka. I choć rozstania bolą, zapewniam Państwa o tym, że w takich okolicznościach życia rozsądek powinien wziąć górę nad naszymi ludzkimi emocjami. To nie my jesteśmy nie fair, lecz oni! Pamiętajmy o tym niezmiennie.
“Do widzenia…”
Nie płaczę po Was,
nie rwę szat,
lecz mówię półgłosem –
z szacunkiem:
Do widzenia! –
bliscy i dalecy znajomi,
uchodzący z mojego życia
w stronę niefrasobliwego cienia,
świata pełnego ekscytacji –
mocnych przeżyć.
02 grudnia 2014 r.