Nie wiem jak Państwo, ale ja kocham jesień. Wszystkie przejawy jej obecności w swoim życiu… Tak, tym samym – jednokrotnym życiu, które czasem bywa nużące i kłopotliwe. Zapraszam do czytania wiersza – kłaniam się, autorka strony Ocal słowa…
WŁAŚNIE TAK
Nie otworzę Ci jesiennego nie-ba,
liścia klonu czy gałązki rozmarynu
nie wepnę we włosy jak dziką różę.
Chęci we mnie
na siedzenie z Tobą
głowa w głowę jak dawniej –
ż y c i e – nie ma.
Nie czuję, że się od
samotności uduszę.
Kocham niezależną
próżnię!
Nic się przecież na
inne nie z m i e n i.
Kocham picie kawy
bez rozdrapywania
czasu – chwil zatopionych
w jarze pamięci.
Moja misja matki – ż o n y –
babci – prawie skończona.
Starość niech się we mnie
ś w i ę c i.
Czekam na koniec JESIENI.
 
Autor: Danuta Schmeling
Author

Write A Comment