Miniony czas w tonacji przemijania nieco mnie sfrustrował i przycisnął do ziemi. Postanowiłam nie dać się dręczącym myślom o ludzkim i swoim przemijaniu, co zamanifestowałam miniaturką poetycką na dodatek banalnie zrytmizowaną rymem, z powtórzeniem w drugiej strofie wiersza, a także miniaturką epicką. Może się Państwu, szczególnie nowym Czytelnikom, których witam i pozdrawiam – spodoba? Miłego i dobrego trwania!

P O E Z J A

1.

Nim każda
filuterna chwila
minionym czasem się stanie.
Nim wszystko,
co trwa, bezpowrotnie przeminie.

Jest w nas moc,
której czas i śmierć nie pochłonie.
To miłość,
która w pokoleniach ludzkich tli się płomykiem
i na przekór toczącemu się kołu fortuny –
przeżyje. Zatriumfuje chwilą!

08 listopada 2017 r.

P R O Z A – miniatura epicka.

ECHO

– Alicjo, uciekaj stąd! Nie zatrzymuj się dłużej, niż musisz, w Mieście Umarłych! – wyszeptało zaduszkowe, listopadowe echo.
– To miejsce nie jest dla żywych, lecz umarłych. Zapal światełko, dotknij modlitwą tych, których na świecie już nie ma i wracaj pośpiesznie do “swoich”… Żyj! Czerp z każdej chwili danej ci tu i teraz to co najlepsze, najczulsze dla twojej duszy i ciała – jeszcze raz zawtórowało echo, aby Alka otrząsnęła się z czarnej rozpaczy i marazmu rozpamiętywania minionej przeszłości. Rodziców, znajomych i przyjaciela – kochanka, który niepostrzeżenie wymknął się – samowolnie! – pewnego dnia z przestrzeni ich wspólnego życia i nieludzko, wręcz beztrosko, udał się w kierunku Szeolu, okaleczając jej poranione wcześniejszą stratą serce.
– Alicjo! Alicjo! Alicjo! – wiatr powtarzał za echem jej imię, a szarość nadchodzącego wieczoru mu wtórowała.
Wyrwana z mgławicy smutków i wspomnień Alicja, nagle otrząsnęła się z zadumania, nie wierząc w to, co podświadomie słyszała, a co pobrzmiewało nasilającą się amplitudą drgań w jej zamyślonej głowie i czułych na dźwięk uszach.
To wiatr i moja wyobraźnia – myślała kobieta, uspokajając rozdygotane strachem i zimnem ciało.
Obejrzawszy się za siebie i upewniwszy się, że jest bezpieczna, spokojnie zmówiła modlitwę za rodziców i Jana, po czym oddaliła się w stronę cmentarnej bramy i wyjścia, żeby powrócić do pulsującego oddechem życia. Tam, gdzie chwila sekundą przemija, ale jawi się drogą – autostradą do ludzi, szczęścia, rozlicznych doświadczeń: złych i dobrych – samodoskonalenia się w miłości… Do żyjących!

A na dodatek:

DSC_0924

“Bajka o Przyjacielu”

Małym Księciem
dla mnie jesteś Przyjacielu.
Paryskim gawroszem z planety B-612.

Lisem
biorącym pod zastaw
oswojone ludzkie łzy i więzy,
i bezduszne bibeloty.
Ulicznym grajkiem, dusigroszem,
wcieleniem podwórkowego włóczykija – poety.

Małym Księciem
dla mnie jesteś Przyjacielu.
Przybyszem uwikłanym w historię przyjaźni.
Lisim przewodnikiem,
Ziemianinem jedynym spośród wielu.
Malarzem literackiej – pisarsko-poetyckiej – wyobraźni.

Paryż, 2015 r.

DSC_0937

Vide: fot. priv.

Author

Write A Comment