Panu Robertowi Jabłońskiemu:

Szarotko!
Zapachem ciast, trunków
i kawy przywołujesz mnie od rana,
wodzisz na pokuszenie cukiernio kochana…
A gdy jestem w twoim stylowym salonie,
uspokajasz mnie zegara (stojącego pod ścianą)
kurantowym tykaniem,
ciszy szeptem i wierszy:
Jana z Czarnolasu,
Jerzego, Edwarda, Adama,
Andrzeja, Judyty, Danuty,
Aleksandry, Stanisławy…– łkaniem.
I z biogramu
życzliwym spojrzeniem Polki
mieszkającej w australijskiej krainie,
która na krańcach ojczyzny
i wielkiego świata swymi powieściami:
Prowincjuszka?,
Paniusia,
On wróci – słynie.

16 października 2015 r.

Author

Write A Comment