Dzisiaj będzie wyjątkowo krótko, bez zbytecznych komentarzy. Pozdrawiam, jak zawsze. Autorka.
1.
“Folklor polski w pigułce”
Niechaj na Podhalu góralska piosneczka
po grani Tatr wysokich biega,
gęślarz nutkami skrzypeczek wszystko rozwesela,
by Nowy Roczek w Zakopanem
i w świecie z gwiazdeczkami boso tańcował.
Jak tradycja nakazała, a “baca” rzewnie wyśpiewał.
Marzeniom nie uchybił,
nadziei nie zmarnował.
Niech podskakują “kicary”,
wiatr “duje” z prawa i z lewa.
“Dutki” spadają z nieba.
“Coby Wom nicego” ludziska “nie chybiało”.
Byście wszystko mieli,
“coby Wom się kciało”…
2 stycznia 2018 r.
Vide: * Pisownia podhalańska zachowana w wyróżnionych wyrazach.

2.

Gdybym ci,
ja – miłość
umiała do końca zrozumieć,
filozoficznej logice
i naturalnemu prawu
bez wahania podporządkować,
byłabym jak mędrzec – poeta,
co o jej potędze prawi
i plecie,
by swoich słuchaczy – czytelników
miłością i upersonifikowanymi epitetami
oczarować w świecie…
Głosiłabym,
jak on,
szczerze:
W miłość wierzę!
Ale ja ciągle nie wiem
i pytam:
Miłość…Czym ona jest?
Echo odpowiada: Nikt do końca nie wie!
Dwubiegunową
bliskością damsko-męskich serc
i dusz w naglącej – cielesnej potrzebie…
Uczuciem – węzłem,
co nie pęta,
lecz do siebie zbliża;
nie dzieli,
lecz kochanków łączy.
Blaskiem
rozżarzonych oczu,
kipiącym jak magma pożądaniem,
przyciągającym do białej pościeli.
Erupcją
a może lawiną słów,
i westchnień spływającą po ziemi.
Stygnącym żarem…
Popiołem,
co się znów w miłość przerodzi
i zmieni.
A może tylko urojeniem
fantazji erotycznej
i… poezji cieniem?
2 stycznia 2018 r.
Vide: fot. priv.
Author

Write A Comment