ZADUSZKI

Wciąż pamiętam,Tato,
jak zgubiłeś swoje okulary.
Jak mówiłeś
dawno temu:
Córko pora wydorośleć!

Jak podarowałeś mi
w 2014 (na Dzień Kobiet)
czerwone i żółte tulipany.
Jak zachwycony życiem
w naszym ogrodzie zachwalałeś
piękną Wiosnę.

Mamę
też pamiętam,
Jej uśmiech uroczy.
Nasze wspólne
(przy zaduszkowym stole)
ostatnie – obfite śniadanie.
I pamiętam
ten okrutny czas,
gdy śmierć zamknęła Jej na zawsze oczy.
Naszą rozpacz –
moje naiwne niedowierzanie –
i jak zmęczony za Jej duszę odmawiałeś
wieczorną modlitwę, to był św. różaniec.

Twoją śmierci
wiosenną porą,Tato, też pamiętam.
Przyszła nagle,
bez zapowiedzi jak złodziejka.
I ten paryski wieczór, i smutek,
co mi łzami serce spętał –
wylęknioną duszę rzęsiście z r o s i ł.
M o j e
nieuniknione z Tobą
pożegnanie.
Zapach pierwszej wiosny i lata
bez Ciebie i M a m y.
Uspokajający zmysły
jak wonne lilaki (bzy)
i maciejka – jesienne
wrzosy.
Pamiętam wszystko co d o b r e.
Niech,
miłości wspomnieniem dzisiaj
– w Dzień Zaduszek – jak dawniej n a s połączy… Niech się stanie!

Autor: Danuta Stefanicka-Schmeling

 Vide: fot. priv.

Author

Write A Comment