Są ludzie, którym dziękowanie (komuś za coś) przechodzi przez usta z wielką trudnością, choć jest to jeden z najszlachetniejszych gestów docenienia cudzej troski, przywiązania i miłości… Ja nie mam z tym problemu, bowiem mam świadomość tego, jak cenne jest to słowo i ile czaru wnosi w moje relacje z najbliższymi i dalszymi znajomymi lub krewnymi.
Witam nowych subskrybentów, którym dziękuję za obecność na stronie Ocal słowa… i zainteresowanie moją twórczością – autorka bloga.
” (Nie)przesadnia (?)”
Między mną i Wami zaistniała miłość wykuta przez życie z najszlachetniejszego kruszcu.
Bez hipokryzji,
wiatrów zstępujących
z piekła niezgody.
Taka gruchająca, jaśniejąca dobrym spojrzeniem, naręczem kwiatów pamięci słów czułości – łez czarnej tęsknoty.
A to tylko mały fragmencik naszego kochania, bo nie mogłam nacieszyć się dłużej Waszą jesienią życia i starością.
Dzisiaj przyszedł czas podziękować WAM za kawałek uwitego gniazdka, zapach przeżytych z Wami pór roku, pożółkłe pamiątki. Wierne trwanie przy mojej istocie bez oczekiwanej zapłaty.
Echem głośno powtórzę, Mamo i Tato!
Dziękuję, każdym miłości wersem, za wszystko, czym mnie obdarowaliście!