Już jestem! Pełna nadziei na radość życia. Na wspólne razem z Państwem i z moim sędziwym ojcem, którego zagrażająca życiu choroba zmogła na długie tygodnie. Na szczęście uratowano mu życie, a mnie zwrócono poczucie spokoju i nadziei na dobre – pogodne dni. Dlatego znów jestem na blogu radosna i szczęśliwa!
Dzisiaj będzie o jesiennej tęsknocie przekutej w wiersz, o człowieczej niedoli i wewnętrznej, duchowej pustce.
O mnie i wszystkich tych, których trawi tęsknota za tym, co minęło. Za kimś, kto już nigdy do nas nie wróci, bo dotknął tajemnicy życia i śmierci. Przyjemnego czytania i do rychłego zobaczenia!
1.
Szukam Cię wszędzie:
w pożółkłych kopertach z kokardką wyblakłą ze starości,
na leśnych dróżkach;
w kwiatach z naszego ogrodu.
W pejzażu chojnowskiej – dolnośląskiej ziemi.
Wszędzie tam,
gdzie byłyśmy tylko Ty i ja.
Nawet w lodowatej kropli deszczu
tajemniczo uronionej z głębin nieba
w blasku wrześniowego słońca…
Szukam Cię w snach szarych i kolorowych,
skowronkowym śpiewie,
w mglistych – nieprzeźroczystych – porankach.
W płomieniu wypalanej świecy!
2.
Trawi mnie samotność!
Jesienna. Pulsująca. Bez cezury.
01 października 2016 r.
Autor zdjęć: Danuta Schmeling