W naszych serach nosimy wspomnienia osób, które pozostawiły w naszym życiu znaczący ślad. Jedną z nich była Maria – moja nieodżałowana kuzynka, uwielbiana także przez moją mamę… Dzisiaj obie są po stronie Prawdy, radosne i szczęśliwe…
***
Wspomnienie Ciebie w mym sercu nie gaśnie
tak bardzo byłaś mi bliska.
Kochałam nasze długie rozmowy przy starej fontannie
i na chojnowskich uliczkach.
tak bardzo byłaś mi bliska.
Kochałam nasze długie rozmowy przy starej fontannie
i na chojnowskich uliczkach.
Pamiętam,
jak uśmiechem witałaś moje powroty w rodzinne strony.
Padałyśmy wtedy sobie w ramiona,
by zrzucić z siebie ciężar wzajemnej tęsknoty.
jak uśmiechem witałaś moje powroty w rodzinne strony.
Padałyśmy wtedy sobie w ramiona,
by zrzucić z siebie ciężar wzajemnej tęsknoty.
Pytałaś mnie wtedy:
Czy jesteś szczęśliwą i zdrową?
Odpowiadałam zawsze –
nie martw się o mnie Mario,
zdrowie i szczęście mi dopisuje.
Nazbyt mocno życie mnie nie poobijało,
takich chwil – dzięki Bogu –
było i jest w moim życiu mało…
Czy jesteś szczęśliwą i zdrową?
Odpowiadałam zawsze –
nie martw się o mnie Mario,
zdrowie i szczęście mi dopisuje.
Nazbyt mocno życie mnie nie poobijało,
takich chwil – dzięki Bogu –
było i jest w moim życiu mało…
A potem nagle wszystko się zmieniło,
Ciebie ubyło!
Ciebie ubyło!
Odeszłaś za szybko, za prędko,
nazbyt gwałtownie…
Stanęłaś po stronie aniołów
bez słowa: Do widzenia!
nazbyt gwałtownie…
Stanęłaś po stronie aniołów
bez słowa: Do widzenia!