Czy literat ma prawo komentować politykę? Uważam, że  nie tylko powinien, ale ma obowiązek swoim lekkim piórem  nazywać po imieniu –  zgodnie z własnym sumieniem, ale bez zrzędliwej złośliwości – zdarzenia, których konsekwencje będzie doświadczać jako obywatel na sobie. Bo przecież będzie, jak wielu obywateli RP, którzy jako “wyborcy” liczą na poprawę jakości swojego życia w sferze edukacji, zdrowia, etc…  Dlatego po drugim dniu obrad sejmowych popełniłam taki oto niby-wiersz

Na dzień dobry:
D E M O K R A T U R A.
Falsyfikat demokracji…

Sztuczki?
V E N D E T T A…
Awanturnictwo w starym –
(nie)dobrym stylu!

A może
to tylko efekt déjà vu –
Nienawidzący i mściwi z arytmią
serca i myślenia?

Bez obawy!

Na p e w n o
po owocach
i sloganach ich poznamy.

Autor: Danuta Schmeling

Author

Write A Comment