Ostatni dni są dla mnie, jak dla wielu ludzi, okresem niebywałego zaangażowania się w dom i rodzinę. Przygotowywania do świąt Bożego Narodzenia – spędzają mi sen z powiek… i te ciągłe pytania: Jakie będą? Czy Ci, których ja obdaruję, będą z prezentów zadowoleni? Czy święta spełnią życzenia i marzenia tych, którzy wraz ze mną usiądą do wigilijnego stołu? I tak jest od wielu, wielu lat. Ale zamierzam coś z tym zrobić – zmodyfikować myślenie. Bo zdecydowanie za mało czasu poświęcam na sprawy duchowe. Na konfrontację z moim przeżyciami związanymi z tą sferą życia, która nas wycisza, wzmacnia i ubogaca od środka. Czy zostanę mniszką? Nie! Raczej poetką – filozofującą. Zapraszając do czytania, dziękuję za kolejne polubienia mojego bloga i nowych – wspaniałych Czytelników! Pozdrawiam – Ocal słowa.