Gdyby nie miłość do literatury i pisanie, zatopiłabym się w rozpaczy.  A ja nie chcę tonąć. Pragnę cieszyć się życiem do ostatniego przebudzenia. Do ostatniego tchu oddanego widzialnemu światu i niewidzialnemu Bogu. 
LIRYKA OSOBISTA 
Mamo i Tato! 
Daliście mi życie. 
Wywołaliście na świat po imieniu. 
Bym żyła w blasku 
Waszej serdecznej troski, 
nigdy w przygnębiającym lęku 
ani w dobra cieniu.
Ofiarowaliście mi 
wiele cennego czasu, 
pełnego nauk i mądrości. 
Żebym wytrwała 
w przeciwnościach losu – 
szanując Pana Boga 
oraz spotkanych na drodze życia ludzi – 
w imię zmartwychwstałej miłości.
Dzisiaj 
dom bez Was smutkiem obejmuję, 
choć wiem, że nie powinnam smucić się 
ani gorzko płakać. 
Po doświadczeniu 
od Was wielkiej miłości i dobroci, 
nigdy Was nie zapomnę… 
i obiecuję, że w niszczącą serce 
i umysł rozpacz
nie będę świadomie się staczać!
(***)
Nie grzęźnij w ulewnych smutkach. 
Ucz się siebie od nowa. 
Od prapoczątku, 
którego nie pamiętasz. 
Po bujnie rozkwitłą dorosłość – 
wschody i zachody życia.
Vide: fot. priv.
Author

Write A Comment