Przedświtem witam moich “nowych i starych” CZYTELNIKÓW. Miło mi, że jest nas coraz więcej, bo 2.637 osób – chciałoby się krzyknąć: W O W ! – co też bezszumnie czynię, by nie zbudzić męża.
Dzisiaj będzie o jakości poezji. Kiedyś ktoś nazwał moje pisanie i twórczość: “(…) to poezja i proza na bezdechu”… Może miał rację? Jakakolwiek by jednak ona nie była, lubię pisać, bo traktuję pisanie jako zabawę.
Nie pcham się łokciami na P A R N A S, nie zabiegam o wydawanie moich wierszy i opowiadań, a także zwrócenie na mnie uwagi. Nikomu nie podlizuję się, bo nie muszę i bawię się słowami “skolko ugodno”, mając nadzieję, że Ci, którzy wpadają na stronę Ocal słowa – wierszem i prozą, też nieźle się bawią i wypoczywają. Zapraszam do czytania!
Wiersz bez tytułu:
Czym jest?
Nieopowiedzianą historią!
Z nabrzmiałymi ustami po liftingu.
Czysta pragnieniem,
grzeszna fantazją poety.
Wabiąca słowem
i dotykiem kochanków.
Dźwiękami metafor –
echem bez kantów.
Niechybnie skazana na sławę
lub wzgardę,
dwudzielna: damsko-męska…
Madame MIŁOŚĆ
wyidealizowana stylizacją języka i pióra.
19 października 2017 r.
Vide: fot.priv.