Rymy spływają mu wartko po brodzie,
prosto na płowe kartki papieru
lekko zacienione słowami.
Kartki mniej odległe od gwiazd,
od serca,
nawet nie puste, bezludne –
zapisane.
Z zapachem życia –
słońca,
miłości,
współczesności.
Radości durnej
i wcale nie pochmurnej,
wyrwanej z objęć samotności.
09 czerwca 2015r.