W moim rodzinnym domu, jak niedawno wspominałam, przywiązywano wielką wagę do pustego miejsca przy wigilijnym stole. Ja też z wielką powagą, podtrzymuję tę tradycję, wraz z kładzeniem na talerzyku z siankiem figurki Dzieciątka Jezus i usytuowaniem jej w centralnej części stołu. Oczywiście zapalana jest przeze mnie biała świeca, której światło płonie na stole do końca wieczerzy… A wcześniej, nim goście zasiądą do stołu zastawionego uszkami i czerwonym, robionym na zakwasie – klarownym barszczem, rybą po grecku, karpiem w galarecie, zupą grzybową, kapustą z grochem, śledziami w śmietanie i w oleju, pierogami z kapustą i grzybami, ruskimi pierogami, chlebem, kompotem z suszonych śliwek i jabłek, kluskami z miodem, makiem, orzechami i bakaliami (makiełkami) – nieraz kutią – odmawiana jest modlitwa… Prosta, rozkochana w dobru i miłości do Boga, i każdego człowieka.
EWANGELIA MIŁOŚCI
Gdy staniesz
z białym
jak śnieg opłatkiem w ręce
przy:
matce i ojcu, córce, synu –
babci, dziadku,
cioci, wujku, stryju, stryjence –
siostrze, bracie, synowej, zięciu,
a także przed wnuczętami;
podziel się z nimi miłości szczerej słowami.
Niech dobro
i radość w sercach Twoich drogich bliskich zagości,
wygodnie się rozsiądzie przy wigilijnym stole
i głośno zakolęduje:
Cichą – grudniową nocą Bóg na świat przybywa,
by człowiecza rodzina była zbawiona
i szczęśliwa!
A wy aniołowie na harfie Panu przygrywajcie,
nowinę o Narodzeniu Pańskim
w Betlejem rozgłaszajcie.
Alleluja!
Niech niebo,
świat i ziemia cała po kresy świętują,
uczynią życie i człowieka lepszym.
22 grudnia 2017 r.
Vide: fot. net