Oplatasz ją pajęczą siecią i mgłą.
Słowami – purpurą nieba.
Wiatrem – babim latem lepkim jak miłość.
By ona na jawie ciągle śniła.
Za dnia wpadasz zmęczony do domu,
by posłuchać, jak jej serce bije
dla podtrzymania waszego wspólnego życia,
naturalnego sensu bycia…
Takie nic –
takie funkcje tykania niby zwyczajne,
paradoksalnie fizyczne – jednostajne.
Ludzkie – człowiecze.
Proste. Wierne i oddane.
Czasem mocno zapłakane,
zaczytane, opisane…
Wspomnienie
Zawód, praca, profesja – pasja: Nauczycielstwo! Efekt dobrego – właściwego wyboru i zaangażowania.
***
Wiatr zniósł mnie
na szklarskoporębskie wzgórza.
Lat ile temu?
Powiedzmy, że nie pomnę.
Jedynie co ze łzą w oku niedługo wspomnę,
to moje nauczycielskie świata widzenie
i z ludźmi – z tych okolic i Jeleniej Góry – współistnienie.
To były dla mnie mądre i dobre czasy,
które uszlachetniły we mnie mój charakter i duszę.
Dlatego przyznać się przed sobą powinnam, bo muszę,
że nauczyły mnie pokory i miłości,
tolerancji dla siebie i naszych ludzkich słabości…