Po wydarzeniach we Francji czuję w sobie wściekłość i niepokój, że polityka i ideologie prowadzą niewinnych ludzi na kres ich własnego życia…Czy musiało do tego dojść? Kto jest za ten bałagan w świecie odpowiedzialny? Nie wiem, wiem jedynie, że zmierzamy ku końcowi bezpiecznych czasów…Stąd ta niebanalna prośba do Boga, mojego Pana, by pomógł ludzkości – tej wierzącej i niewierzącej – wyjść na prostą, choć brzmi to pewnie naiwnie lub dziwacznie. Moja troska, wrażliwość i lęk zmaterializowały się w niniejszym wierszu.
***
“Panie, zstąp z nieba…”
Panie, zstąp z nieba,
świat ratować trzeba!
Panie,
nie widzisz,
że człowiek się pogubił,
moralność i prawdę w sobie zgubił.
Stał się naiwnie liberalny,
przesadnie nowoczesny!
Zlaicyzowany.
Oślepiony i zmanipulowany
przez fałszywych proroków?
Bez Ciebie,
świat nie udźwignie swego krzyża,
dlatego pomóż Panie!