Dzień dobry!
Wszystkim nowym Czytelnikom dziękuję za zwrócenie uwagi na mojego bloga. To miło, że szukają Państwo lekkości swojego ducha na Ocal słowa… Dzisiaj podaruję Państwu parę wierszy sprzed lat i jeden napisany kilka dni temu. Pozdrawiam.
1.
Pośród gór w ciszy własnego sumienia
w porywie wiatru i ociekającym z rynien deszczu –
prawdziwa bliskość z Bogiem
nigdy nie umiera!
01 marca 1999 r.
2.
Kim byłam nim przyszłam na świat?
Kto mnie posłał i co mam do spełnienia?
Ile musi przeminąć lat, nim odejdę do Krainy Cienia?
02 maja 1999 r.
3.
Zmiąłeś naszą miłość jak niepotrzebną kartkę papieru,
naraziłeś mnie na ból i na cierpienie.
Przekreśliłeś każdy szept
i każde ufne miłości wyznanie…
Dlaczego to zrobiłeś? – powiedz kochanie.
15 lipca 2003 r.
4.
Życie zawadziło skrzydłem o brzozę
i niespodziewanie spadło!
Bezpowrotnie uciekło,
wzbiwszy się wysoko w niebiosa.
Tam,
gdzie zimną rosą i dziękczynnym śpiewem
archaniołowie oczyszczają sumienia umarłych sióstr i braci,
a Bóg Ojciec każe czekać na sąd
i na zbawienie.
Odeszli na wieczną wachtę
i snują się po łąkach raju jako cienie.
10 kwietnia 2010 r.
5.
Człowieku,
stałeś się materialistą,
nie czytasz, nie wzruszasz się i nie płaczesz.
Składasz grosz do grosza, jak groszoroby –
kapitaliści – pospolici ciułacze!
11 maja 2011 r.
6.
Pokochałem Cię w sekundę!
Życie ulepione z miłości i prochu ziemi.
Wygnane z raju.
Absolutnie prawdziwe
– pozornie niezłomne.
Życie nieokiełznanej swobody,
chodzącej swoimi drogami;
wypełnione słowem –
akcentem koniecznym.
Zdaniem i kropką.
Sensem!
23 lutego 2016 r.
Fot. Tomasz Schmeling