Archive

20 października, 2014

Browsing

Ech, to życie…

***
Tak chciałbym choć na chwilę powrócić nad Sekwanę,
stanąć na Trocadero
lub przejść się wieczorem w nieokreślonym kierunku,
jak wtedy, gdy uczyłam się świata.
Chciałabym poprzyglądać się paryżanom
i wyszeptać po polsku: Kocham cię życie!
Zdjęcie: Tak chciałbym choć na chwilę powrócić nad Sekwanę, 
stanąć na Trocadero
lub przejść się wieczorem w nieokreślonym kierunku, 
jak wtedy, gdy uczyłam się świata.
Chciałabym poprzyglądać się paryżanom 
i wyszeptać po polsku: Kocham cię życie!

 

Raz jeszcze o naszej śmiertelności…

Och, to przemijanie… ileż  to razy uświadamiamy sobie naszą śmiertelność?

***

Tobie jest łatwiej patrzeć w lustro,
bo starzejesz się piękniej – po męsku
i chociaż nie boisz się szpetoty swojego ciała,
niedołęstwa – nieprzydatności,
to i tak w strachu, i w duchowej samotności
przyjdzie ci kiedyś przeżyć własną śmierć…
Zdjęcie: Tobie jest łatwiej patrzeć w lustro,
bo starzejesz się piękniej – po męsku 
i chociaż nie boisz się szpetoty swojego ciała,
niedołęstwa – nieprzydatności,
to i tak w strachu, i w duchowej samotności
przyjdzie ci kiedyś przeżyć własną śmierć…

 

(…) istniejemy w kamieniu…

Czy istniejemy we wspomnieniach i sercach ludzi? Tak. I we wspomnieniach, i sercu, i w kamieniu.

1.

Śpiewano o ludziach z papieru,
łatwopalnych, co odchodzą w zapomnienie.
O pierwszych miłościach i, o tym,
co nieuniknione i przez człowieka niepojęte.
A także o tym, że gdziekolwiek odchodzimy,
stając się Cieniem,
istniejemy w kamieniu: z datą narodzin i własnej śmierci…

Autor: Danuta schmeling

(…) w erze wirtualnego oczarowania…

    Czasem człowiek pofilozofuje, szczególnie w erze wirtualnego oczarowania światem:
Nie żyję po to, żeby dodać nowego posta,
żyje po to, by kochać świat i ludzi.
By mądrością życia – ofiarowaną mi tylko jedyny raz –
pobłogosławioną ręką samego Boga i nieba,
ocalić przed wiecznym zapomnieniem ciut – ciut siebie
i parę przemyślanych słów…
Zdjęcie