Ten wiersz poświęcam ludziom, których bestialsko oszukała miłość, pozostawiając ich samych na rozdrożu życia… i odczłowieczając w nich nadzieję… Witam nowych subskrybentów strony: Ocal słowa… – cieszę się z Państwa tak licznej obecności, bo jest nas aż 10.145 osób. Dziękuję!
Słodkie wyznanie
Wszystkim Matkom i ich małym, i dużym dzieciom życzę wspaniałej niedzieli. Serdecznie Państwa pozdrawiam – autorka bloga.
Liryka wyznania
Kocham Cię, piękna moja Mamo!
Kocham Cię, mój – lekki jak wiatr – Aniele!
Kocham Twoje najwierniejsze i najczulsze Serce!
Bijące – przy moim sercu – w każdy powszedni dzień
i w każdą niedzielę!
Kocham Twoje i ręce, i oczy,
i uśmiech łagodzący moje lęki oraz troski.
Mamo moja, najukochańsza Przyjaciółko!
Jesteś po stokroć piękniejsza
od błękitnych niezapominajek
i rozsłonecznionej wiosny…
Vide: fot. priv.
“(…) Reszty nie pamiętam.”
Nic dodać, nic ująć… – dlatego nie będzie dzisiaj zbędnego komentarza. Zapraszam do czytania.
JA LIRYCZNE
Przytrafiło mi się pisanie.
Moje myśli i słowa parafrazują życie.
Mitologizują byty,
w których wiosna i miłość
zmysłami świat – ludzkość obłaskawia.
Emocja przeistacza się w górski potok
szumiący (bez)liryzmem codzienności.
Krzykiem ulicy. Szelestem zmiętej kartki z kalendarza…
Przytrafiła mi się miłość. Naturalna.
Haftowana apostrofami. Tkwiąca w (bez)czasie.
Rytmizująca szarą (nie)zwyczajność miłymi gestami rąk
i słów niosących ukojenie – pociechę…
i tak od lat…
Przytrafiła mi się codzienność.
Pełna rozterek i bólu.
Okryta kirem po zagubionych –
wstawienniczych – słowach Boga,
utraconych rodzicach, wypłowiałych od słońca
marzeniach…
Przytrafiła mi się przyjaźń.
Nienachalna. Reszty nie pamiętam.
Vide: fot. priv.
Do czytelnika
Po świecie literatury – spotkanie autorskie
Szanowni Państwo, mam przyjemność napisać kilka prostych zdań o spotkaniu z dziećmi – uczniami klasy 3 “A” – Szkoły Podstawowej nr 2 im. Bolesława Chrobrego w Jeleniej Górze, które odbyło się dnia 21 maja 2019 r. we wczesnych godzinach lekcyjnych. Niniejsze spotkanie miało charakter oficjalny, którego celem było przybliżenie jeleniogórskim uczniom (edukacji wczesnoszkolnej), jak wygląda praca poety – pisarza – twórcy i z czego wynikają różnice pomiędzy poezją i prozą… – oczywiście w bardzo uproszczonym, ale merytorycznym skrócie. Następnie krytycznej analizie literackiej poddano treść dwóch krótkich opowiadań : “Kim jest Zuzia?” i “Oswajanie, bajanie” pochodzących z utworu pt. “Tropicielka słów” oraz ukazanie ich walorów edukacyjnych i wychowawczych …
Za zaproszenie i przemiłe spotkanie dziękuję przede wszystkim organizatorce spotkania, wychowawcy klasy 3 “A'”, Pani mgr Małgorzacie Soból oraz uczennicom i uczniom ww. zespołu klasowego.
Pozorna uciecha!
Literatura jest po to, by nieść ludziom radość, ale także po to, by móc ich nauczyć dostrzegać w życiu rzeczy, które dalekie są od krwiożerczej polityki… – wszystkich tych sytuacji, które są z nią bardzo mocno powiązane… Również mnie… Nie znaczy to, że jestem skrajnie nieodpowiedzialną i lekceważę swoje obywatelskie i wyborcze obowiązki… Staram się wyjść naprzeciw oczekiwaniom mojego państwa i zawsze głosować zgodnie z własnym sumieniem, bez lekceważenia kogokolwiek. Wracając jednak do literatury, upatruję w niej zbawienną moc kojenia wewnętrznych rozterek i bólu, bo wszystko na tym świecie zaczęło się przecież od SŁOWA! Od razu zastrzegam sobie! Nie mam się za wszechwładnego Pana Boga. Jestem jedynie odtwórczynią zastałej rzeczywistości… i daleko mi do mistycyzmu, i sprawczej siły Stwórcy.
Autor – poeta i pisarz – to tylko zwyczajny człowiek uwikłany – nie wiedzieć czemu – w romans z wyobraźnią i fikcją udającą rzeczywistość… Pejzażysta, kreator, rzemieślnik słowa dyskretnie podszywający się pod podmiot liryczny lub podmiot epicki, choć podział tych literackich ról na co dzień – zapewniam – jest o wiele bardziej skomplikowany…
Zapraszam Państwa do chwili refleksji nad tym czym jest przeszłość i rzeczywistość wg mojej własnej – poetyckiej klasyfikacji… Nowym subskrybentom dziękuję za polubienie strony i czytanie moich utworów.
POEZJA
“Lirycznie – histerycznie”
Otrzyj łzy, DNIU!
Nie pora dąsać się i płakać.
Życie
to pełna nadziei przyszłość
po horyzont.
Towot dla duszy.
Przeszłość
to ciężka jak grobowy kamień
wieczność.
Gruda ziemi dla ciała. Pozorna uciecha!
Dwa bieguny
po obu stronach egzystencji.
Zegar i (bez)czas!
Chichot losu!
Chichot losu!
Paryż, 18 – 19 marca 2019
Vide: fot. priv.
Na moralnym zakręcie
Szanowni Państwo, uciekam od tematów polityki społecznej – jakiejkolwiek! – najdalej jak się tylko da, ale to, co się wydarzyło w ostatnim tygodniu w Polsce, spędza z moich powiek sen i burzy upragniony spokój… Film braci Marka
i Tomasza Sekielskich poraził moją wrażliwość, ale i także wymógł na mnie wiele pytań. Jak to możliwe, że człowiek stał się ofiarą własnych – nieokiełznanych – obrzydliwych żądz seksualnych, wykorzystując dzieci do ich zaspokajania? Dlaczego instynkt seksualny góruje nad ludzkim rozumem bardziej, niż cokolwiek inne? Naprawdę nie mam pojęcia. Wiem tylko, że pora robić czystki wśród pedofilów, bo jest ich dość spora liczba, także w grupach zawodowych nie mających nic a nic wspólnego z KK… Przykładnie karać i wsadzać do “paki” i, egzekwować wysokie odszkodowania dla ofiar procederu molestowania. Nie ma, zlituj się dla żadnego pedofila w Polsce, bez względu na to kim jest i jakie pełni społeczne funkcje! Mam także cichą nadzieję, że obu Panom M. i T. Sekielskim naprawdę chodziło o dobro ofiar, a nie o medialny szum wokół siebie, filmu i księży oskarżonych o pedofilię… – autorka bloga.